Nie będę smęcił.
Zamiast tego powiem tylko, że to oczywiście kontynuacja poprzedniego posta.
Jedna ważna różnica - złota blenda powędrowała gdzieś metr dalej w lewo.
Fotografia odklejona Łukasza Cyrusa
czwartek, 8 kwietnia 2010
wtorek, 6 kwietnia 2010
Anka w złocie
Anka chciała sobie zrobić zdjęcia tak, żeby było ładnie, cieplutko i sexi. Pisze więc do mnie: "-Masz czas?", a ja na to: "-Nie mam. Wspinam się." Hm, moje priorytety czasem zastanawiają mnie samego. Stąd rada dla amatorów fotografii portretowej - jeśli chcesz fotografować ludzi, nie bądź idiotą!
Kiedy się jednak zdecydujesz zrobić o co Cię proszą i naobiecujesz rożne rzeczy, odrób zadanie domowe. Ja odrobiłem - jak widać wykopałem z dna szafy złotą blendę. To nieprzeciętnie przebiegłe ;) posunięcie było kluczem do uzyskaniu ciepłego, złotego światła. Światła wypełniającego, dodam. Trochę miałem kłopotów z ową blendą, bo się bardzo chciała sfotografować z Anką i co rusz właziła w kadr, ale swoje zrobiła.
Główne światło z boksa po prawej.
Ciągle jednak czegoś brakowało. Kontrast był zbyt duży i glamour nie wychodził całkiem glamourowy. Za namową Davida Hobbiego, szefa Strobis.blogspot.compozwoliłem żeby pokój sam doświetlił Ankę. Trochę się stresowałem, bo pokój ochoczo rejestrował się przy 1/10s, a Anka nie jest zrobiona z wosku i bywa, że się rusza. Czasem dość szybko. Szczęśliwie kilobajty nic nie kosztują. Włączyłem zatem stabilizację obrazu, nie telepałem kamerą zbytnio i niecierpliwie oczekiwałem czy lampa błyskowa wszystko ładnie zamrozi.
Jak widać zamroziła.
Warto dodać, że balans bieli ustawiłem na Lampę Błyskową (ok. 5500k), a pokój 'świecił' trochę cieplej, co w efekcie dało lekki ciepły zafarb, który bardzo schlebia urodzie Ani.
Kiedy się jednak zdecydujesz zrobić o co Cię proszą i naobiecujesz rożne rzeczy, odrób zadanie domowe. Ja odrobiłem - jak widać wykopałem z dna szafy złotą blendę. To nieprzeciętnie przebiegłe ;) posunięcie było kluczem do uzyskaniu ciepłego, złotego światła. Światła wypełniającego, dodam. Trochę miałem kłopotów z ową blendą, bo się bardzo chciała sfotografować z Anką i co rusz właziła w kadr, ale swoje zrobiła.
Główne światło z boksa po prawej.
Ciągle jednak czegoś brakowało. Kontrast był zbyt duży i glamour nie wychodził całkiem glamourowy. Za namową Davida Hobbiego, szefa Strobis.blogspot.compozwoliłem żeby pokój sam doświetlił Ankę. Trochę się stresowałem, bo pokój ochoczo rejestrował się przy 1/10s, a Anka nie jest zrobiona z wosku i bywa, że się rusza. Czasem dość szybko. Szczęśliwie kilobajty nic nie kosztują. Włączyłem zatem stabilizację obrazu, nie telepałem kamerą zbytnio i niecierpliwie oczekiwałem czy lampa błyskowa wszystko ładnie zamrozi.
Jak widać zamroziła.
Warto dodać, że balans bieli ustawiłem na Lampę Błyskową (ok. 5500k), a pokój 'świecił' trochę cieplej, co w efekcie dało lekki ciepły zafarb, który bardzo schlebia urodzie Ani.
sobota, 3 kwietnia 2010
Pati Glamour część druga
W przeciwieństwie do zdjęć z poprzedniego posta, nie stosowałem sekretnej techniki 'nad i pod' robiąc te dwa zdjęcia. Klasyczne światło główne na 3/4 przez softboks + tyle blend, że nie mogłem nawet podejść do Pati. Niby nic wielkiego, ale miałem sekretną broń...
Lampa po lewej od aparatu, wielka blenda po prawej, mniejsza (srebrna) pod aparatem. Gdzieś pomiędzy blendami, zaplątana w kable czai się wizażystka Ania uzbrojona w stary wentylator i puszcza wiatry na lewo i prawo. Jest zabawnie i dynamicznie. To pomaga przy zdjęciach.
Generalnie zdjęcia zostały zarejestrowane z dość niskim kontrastem, który później podwyższyłem w Lightroomie. Pamiętaj, że łatwiej jest podwyższyć kontrast na zdjęciu o niskim kontraście niż na odwrót. Podczas sesji panuj nad kontrastem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)