Ile człowieka w obrazku?
Z okazji miłościwie nastałej jesieni Kasia i ja wybraliśmy się do parku na spacer poszukać prawdy w obrazku. Dyskusja była kolorowa jak jesienne liście, zafrasowane brwi marszczyły się niczym lustro wody smagane jesiennym wiatrem, zaś mój bezlusterkowy aparat z prawdziwie amatorską niefrasobliwością pstrykał sobie kolejne nic nie znaczące kolorowe obrazki, śmiejąc się z naszych bezowocnych starań pochwycenia prawdy o człowieku w dwudziestu czterech milionach kropek.
Z natury powściągliwe blendy puszczały szydercze "oczko" do aparatu, kiedy wraz z Kasią opuszczaliśmy tonący już w ciemnościach park z mrocznym przekonaniem, że szczerego portretu zrobić nie sposób.