Dlaczego fotografia odklejona?
Kompozycja abstrakcyjna. fot. Łukasz Cyrus |
Fotografia przez dziesiątki lat w sposób magiczny obdarzana była przekonaniem o prawdomówności. Jako wytwór maszyny, światła i chemii uznawana była za obiektywną, beznamiętną i szczerą. Człowiek mógł przeoczyć, zapomnieć, źle zrozumieć, skłamać, fotografia nigdy.
Przekonanie to rozwijało się w czasach gwałtownego rozwoju myśli technicznej, kiedy ludzkość zafascynowana była osiągnięciami rewolucji przemysłowej - elektrycznością, szybkością, maszyną.
Maszyna wykonująca swoje zadania szybko, tanio i precyzyjnie eliminowała konieczność pracy człowieka. Fotografia doskonale wpisywała się w ten krajobraz. Aparat fotograficzny, podobny innym maszynom, wytwarzał obraz szybciej, taniej i bardziej precyzyjnie niż człowiek, lecz w odróżnieniu od człowieka, aparat był obiektywny.
Przekonanie o obiektywności fotografii jest przekonaniem na miarę owych czasów.
Czasy jednakże się zmieniły. Żyjemy w epoce postmodernizmu. Postmodernizm łączy, miesza i zezwala na wszystko. Rzeczy, myśli, zjawiska i ludzie nie są tymi, za które się podają. Dziś już nic nie jest łatwe do zrozumienia. Żyjemy w czasach niepohamowanej dezinformacji.
Nowoczesne media są wszędzie i zawsze, a dzięki swojej nieograniczonej mocy i szybkości wtłaczają w nas bezustannie myśli, pragnienia i przekonania niczym paszę w kury hodowane na mięso. Chwila na refleksję jest luksusem na, który dziś nas nie stać, gdyż świat tak pędzi do przodu, że zatrzymać się na sekundę oznacza bezpowrotnie wypaść z obiegu.
Elektryczność, szybkość i maszyna nie dziwi nikogo, gdyż elektryczne maszyny wykonują wszelkie czynności w naszym otoczeniu z niezrównaną szybkością i precyzją, nieraz czyniąc człowieka bezużytecznym, niepotrzebnym i zbywalnym.
Jaka jest w tym świecie rola człowieka?
Człowiek, którego możliwości są biologicznie ograniczone, przegrywa z maszyną. Nie mogąc z nią konkurować w szybkości, precyzji czy kosztach wytwarzania zostaje zredukowany do jej operatora. W tak dziś modnym cyklu 24/7, człowiek operuje maszynami, które nigdy nie zwalniają. Maszyn przybywa z każdą sekundą, a wraz z nimi zadań dla operatora. Operatorowi brakuje dziś czasu na oddech. Musi ciągle operować. Im szybciej, tym lepiej. Nie myśleć. Operować. Operować. Operować.
W swoim codziennym działaniu, sposobie bycia i egzystencji coraz bardziej zbliżamy się do maszyny. Maszyna nie myśli. Maszynę się programuje.
Jaka jest w tym wszystkim rola fotografii?
Obdarzona wiarą w prawdomówność fotografia wraz z filmem i słowem służą nowoczesnym mediom za narzędzie do programowania operatorów. Żyjący w ciągłym pośpiechu operator nie ma czasu ani na refleksję, ani na poszukiwanie prawdy. Nowoczesne media wkładają operatorowi do głowy słuszne prawdy popierając ich prawdziwość prawdomównymi obrazami.
Tymczasem fotografie ilustrujące książki do historii z mojego dzieciństwa dowodziły zupełnie innych prawd niż dowodzą dziś.
Kto jeszcze wierzy w prawdomówność fotografii zatrzymał się w wieku XIX. Wiek XXI jest wiekiem dezinformacji, niejasności, tajemnicy, zagadki, manipulacji, fałszu, pozorów i nieczytelności.
Jeśli fotografia ma reprezentować swoje czasy, dziś musi wyprzeć się domniemanej prawdomówności. Musi przestać udawać, że tłumaczy, instruuje, ilustruje, poucza czy wyjaśnia. Musi odkleić się od rzeczywistości i wytworzyć nową. Rzeczywistość zagadkową, niejasną, niezrozumiałą, nieoczywistą. Rzeczywistość, która każe się zatrzymać, przestać operować, zacząć myśleć i odczuwać.
Dlaczego więc fotografia odklejona? Bo nie jestem maszyną.
Myślę, więc jestem. Myślę, więc odklejam.