O istocie fotografii cyfrowej
Każdego dnia ludzie wykonują niezliczoną ilość zdjęć. Zaryzykuję stwierdzenie, iż 99% z nich to zdjęcia cyfrowe, z których 99% nigdy nie stanie się rzeczywistym przedmiotem.
Czym zatem są te fantomy fotografii? Czym są te efemeryczne byty bez ciała, które mają zdolność pojawiać się jednocześnie w kilku miejscach, by za chwilę zniknąć i znów pojawić się gdzieś indziej i znów zniknąć, i nigdy nie pozwolić się dotknąć?
To niekończące się strumienie liczb płynących w cyberprzestrzeni. To ciągi znaków będących zawsze i wszędzie, ale nigdy tu i teraz. To istoty bez materii. Kody bez obrazów.
|
"Wszystko jest możliwe". fot. Łukasz Cyrus, 2018. |
Współczesne aparaty cyfrowe to wyrafinowane urządzenia służące do generowania kodów cyfrowych. Myśleć o fotografii cyfrowej w kategorii śladu, znaku czy odcisku, to błąd. Światło nie zostawia trwałego śladu na matrycy aparatu. Nie odkształca jej. Ledwie na ułamek sekundy aktywuje jej czujniki, które informację o ilości światła natychmiast przekształcają w kod. Jednakże ten kod nie jest obrazem.
Procesory obrazu, czy to wbudowane w aparat czy zewnętrzne, działające w komputerze lub chmurze, przetwarzają cyfrowe kody w widzialne dla ludzkiego oka obrazy. Czynią to z wykorzystaniem algorytmów, których istnieje nieskończona liczba i ciągle powstają nowe. Każdy użytkownik aparatu cyfrowego czy procesora obrazu z łatwością może wprowadzać dowolne zmiany w kod obrazu tworząc jednocześnie nowy algorytm. Oznacza to, iż z jednego kodu uzyskać można nieskończoną ilość obrazów cyfrowych, których wygląd może się różnić w sposób istotny. Jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia użytkownika. Najchętniej wybierane są algorytmy fotorealistyczne bazujące na historii fotografii, dzięki którym obraz cyfrowy przypomina fotografie analogowe, jakie każdy z nas widywał w swoim życiu. Ten czynnik pamięci sprawia, iż jedno zdjęcie wygląda dla nas naturalnie, inne zaś nazywamy grafiką lub obrazem. Jednakże rozróżnienie takie nie ma uzasadnionych podstaw w przypadku fotografii cyfrowej.
Cyfrowy obraz fotograficzny jest w istocie interpretacją kodu cyfrowego uzyskanego przy pomocy elektronicznego urządzenia rejestrującego. Interpretacja u swych podstaw ma subiektywność i nie może rościć sobie prawa do jakiejkolwiek obiektywności. Każda interpretacja, nawet najbardziej fantastyczna, będzie równoprawna z każdą inną. W przypadku zdjęcia cyfrowego nie można powiedzieć, iż jedno zdjęcie jest lepsze od drugiego, gdyż jedynym kryterium będzie gust odbiorcy, a ten jest również subiektywny. Z wymienionych powodów słusznie można wnioskować, iż praca fotografa cyfrowego ma więcej wspólnego z pracą artysty malarza niż alchemika, który za sprawą reakcji fotochemicznych ujawnia to, co światło wymalowało na materiale światłoczułym. Fotograf cyfrowy maluje obraz z niewidzialnego ciągu liczb, by ujawnić swoją interpretację. Interpretację tę natychmiast przekształca na powrót w nowy ciąg liczb, by włączyć go do cyberprzestrzeni - bezustannie płynącej i niekończącej się rzeki liczb. Obrazy te wyławiane są z rzeki cyberprzestrzeni przez użytkowników sieci, wskrzeszane na krótką chwilę, by za chwilę wrócić do swojej macierzy.
Cyfrowe obrazy fotograficzne oddzielone są od materialnej rzeczywistości dwojako. Po pierwsze, nie będąc odciskiem światła na materiale światłoczułym mają bardzo luźny związek z tym, co zostało sfotografowane, a jednocześnie bardzo silnie związane są z tym, jak fotografujący widział fotografowaną rzecz. Po drugie, będąc duchami, obrazy cyfrowe nie mają ciała. Można powiedzieć, iż wypierając się swojego odniesienia, wypierają się związków z materialną rzeczywistością. Jednocześnie poddając się chętnie manipulacji, obrazy cyfrowe wypierają się prawdy i obiektywności. Dosłownie odklejają się od rzeczywistości.
A gdyby tak pozyskać kod cyfrowy z urządzenia innego niż cyfrowy aparat fotograficzny?
Ilustracją do niniejszego eseju jest obraz cyfrowy mojego autorstwa, który nosi tytuł "Wszystko jest możliwe". Obraz ten jest cyfrową fotografią wykonaną w technice bezkamerowej. Niniejsze zdjęcie wykonałem przy użyciu karty graficznej, która posłużyła mi za narzędzie rejestrujące potrzebny kod. Kod ten zarejestrowałem spacerując po wirtualnej planecie, której wektorowy model 3D wykonałem w programie graficznym. Siatkę wektorową pokryłem fotorealistycznymi teksturami symulującymi wodę i ląd. Dodałem obiekty takie jak słońce czy chmury. Dodałem efekty symulujące działanie światła słonecznego i wiatru. Program graficzny umożliwił mi również wygenerowanie wirtualnego obiektywu o pożądanej ogniskowej, przy użyciu którego mogłem obserwować zmieniający się pejzaż podczas mojego wirtualnego spaceru. Interfejsem pomiędzy mną, a światem wirtualnym był cyfrowy obraz wyświetlany na ekranie monitora. Kiedy wypatrzyłem malownicze miejsce, sfotografowałem je swoim wirtualnym obiektywem. Uzyskany w ten sposób kod zinterpretowałem w procesorze obrazu, jak wszystkie inne zdjęcia, w zgodzie ze swoim gustem.
XXI wiek to czas, w którym fotografia uwolniła się od konieczności malowania z natury. Jest to czas, w którym decydujący moment przestał mieć znaczenie. XXI wiek to czas, w którym istnieć nie znaczy być. Zaś obraz cyfrowy to obraz, którego nigdy nie było, którego nie ma i nigdy nie będzie, a jednocześnie jest zawsze i wszędzie.
Łukasz Cyrus, 2019
Zanurz się w rzece cyberprzestrzeni.
Zeskanuj kod.