niedziela, 10 stycznia 2010

Moniurka na rowerze























Jeśli szykujesz się do czegoś bardziej skomplikowanego niż klasyczne światło na 3/4 + ładna buzia, warto się przygotować. Jeśli natomiast mimo przygotowań nie masz pewności, że podczas sesji wszystko pójdzie gładko, zaproś na zdjęcia modelkę, którą znasz dłużej niż 15 minut. Uprzejmie przymknie oko na wszystkie Twoje wpadki.

Dokładnie tak było w tym przypadku.
Z założenia światło kontrowe, które ślizga się po bokach modelki miało być światłem głównym. Jego resztki odbite od blendy miały wypełniać ostre cienie i ukazywać szczegóły w słabiej oświetlonych miejscach.

Choć przez kilka dni przed sesją próbowałem różne ustawienia świateł, finalnie i tak musiałem wszystko zmienić, bo już po pierwszych zdjęciach okazało się, że nic z tego dobrego nie wyjdzie. W zależności od ustawienia modelki pojawiały się na twarzy ostre i niekontrolowane cienie, które wcale nie dodawały jej uroku. Blenda niewiele pomagała. Trzeba było improwizować. Tak też uczyniłem. Światła zaczęły wędrować po studio w lewo, w prawo, w górę i w dół. Z czterech lamp zrobiły się trzy, a później dwie. Im mniej lamp, tym łatwiej opanować cały ten bałagan. W końcu stanęło na dwu lampach, nieoprawionych w żadne modyfikatory. Jedno po prawej i jedno po lewej. Prawe na godzinie 2:30 względem modelki, a lewe na 11. Cienie rozbija duża biała blenda od przodu. Tło oświetla resztka odbitego światła z blendy i ścian. Rower wytrwale trzyma niezłomny Artur czuwając, by Monia nie poznała co to przyspieszenie ziemskie.

Z czasem dodałem trzecie światło. Lampę z parasolką ustawiłem na godzinie 4. To w tym kierunku patrzy Monika. Efekt działania tej lampy widać na jaśniejszych zdjęciach. Miękkie światło ładnie wypełnia wszystkie ostre cienie pochodzące od lamp kontrowych. Jeśli nie masz parasolki, możesz poświecić przez prześcieradło. Im większe ono będzie, tym bardziej światło się rozproszy.

Na ostatnim zdjęciu w tym poście lampa ta nie została użyta, dzięki czemu kontrasty są bardziej dramatyczne.

Na pierwszym zdjęciu pojawia się jeszcze jedna lampa. Również kontrowa. Położyłem ją na ziemi i skierowałem na brzuch Moniki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Łukasz Cyrus