Dwoistość idei
Nadszedł czas na cykliczne portretowanie, więc znowu spotkaliśmy się z Kasią.
Po ostatniej sromotnej porażce podczas śmiało podjętej próby odnalezienia prawdy w portrecie (
Najszczerszy portret) daliśmy sobie spokój z prawdą i postanowiliśmy zrobić zdjęcie koncepcyjne przedstawiające sytuację całkowicie zmyśloną. Tym razem cios nadszedł ze strony słońca, które tego dnia postanowiło okazać swoją moc. Była to moc większa od dwóch, a nawet trzech lamp reporterskich.
Zostaliśmy więc w domu i postanowiliśmy znaleźć prawdę o pozowaniu i optyce. Kiedy Kasia pozowała czując się "bardzo nienaturalnie" ja celowałem w nią aparatem przez dwa obiektywy na raz (tylko 50% z nich było na stałe przymocowane do aparatu).
Z naszych bardzo nienaturalnych zachowań powstał portret, który naturalnie nic nie mówi ani o Kasi, ani o mnie, za to w dwójnasób pokazuje co mieliśmy w dwu głowach przed zrobieniem dwóch zdjęć.