O ambalażu, pokazywaniu palcem i fotografii odklejonej
Akt artystyczny. Kolorowa fotografia odklejona z cyklu "Marzenie". fot. Łukasz Cyrus |
Wykonanie fotografii ma, jak mi się zdaje, wiele wspólnego z aktem ambalażu czy pokazywania palcem. Fotografuję rzeczy, które mnie interesują, w jakiś sposób zwracają moją uwagę. Działanie to jest podobne do wskazania palcem w geście mówiącym "Patrz!".
Podobnie czyni artysta, który dokonuje aktu zasłonięcia rzeczy. Rzecz zasłonięta, pozostająca poza zasięgiem wzroku, wzbudza większą ciekawość niż rzecz odsłonięta. Obserwator, którego ciekawość została rozbudzona, zmuszony jest do interpretacyjnego wysiłku - zaczyna sam poszukiwać odpowiedzi na pytania o to, co kryje się za zasłoną i dlaczego zostało zasłonięte.
Fotografia odklejona działa podobnie. Zrywa obraz z rzeczy niczym szatę z człowieka, mówiąc "Patrz!", zachęcając tym samym do refleksji nad tym, cóż takiego fascynującego jest w tym, co było w tę szatę obleczone. Fotografia odklejona nie daje odpowiedzi na to pytanie, ale zachęca widza do jej poszukiwania, zachęca do interpretacji.
Ze względu na swoją plastyczną naturę, fotografia odklejona daje autorowi możliwość zawarcia w dziele wskazówek prowadzących odbiorcę do odkrycia prawdy. To tak, jak dopasować opakowanie do zawartości.