Relacja z otwarcia wystawy fotografii odklejonej Klubu fotograficznego "Źródło"
Nadfotograficzny obraz miasta. fot. Łukasz Cyrus |
Jest to rzecz niebywała, że wystawę "Nadfotografia" otwarliśmy z kolegami z Klubu fotograficznego "Źródło" niemalże miesiąc temu. Dokładnie 18 października 2018 roku. Czas pędzi nieubłaganie, a po wernisażu pozostało ledwie wspomnienie. Bardzo ciepłe wspomnienie. Wspomnienie i niemały bałagan na "Stole Nadfotograficznym" czy powiązanej mocnymi węzłami instalacji Olka Orszulika.
Opowiem jednak od początku. Podczas wystawy "Nadfotografia", którą jeszcze przez tydzień oglądać można w Miejskim Centrum Kultury w Rudzie Śląskiej chcieliśmy zaprezentować ideę, która przyświecała nam w Klubie od początku roku 2018. W świetle tej idei treści, o których mówią zdjęcia powstają ze skrzyżowania obrazu fotograficznego z innym obrazem, ich współtrwania w czasie i przestrzeni i zderzenia tych obrazów ze słowem i pamięcią odbiorcy. Jak powiedziałaby Roland Barthes - "Śmierć autora, niech żyje autor!".
Dokumentacja ekspozycji. fot. Łukasz Cyrus |
Podczas wernisażu zaprosiliśmy przybyłych gości do pewnego rodzaju gry, w trakcie której goście z otrzymanych fotografii konstruować mieli własne wypowiedzi. W przypadku "Stołu Nadfotograficznego" Łukasza Cyrusa uczestnicy komponowali swoje wizje Metropolii Śląskiej z otrzymanych 150 zdjęć - puzzli. Instalacja Olka Orszulika pt. "Relacje" wymagała pisemnego opisu skojarzeń powstających podczas odczytu fotografii węzłów marynarskich. Zaś ekspozycja Krzysia Stryja pt. "Bajki" zapraszała do opowiadań inspirowanych abstrakcyjnymi fotografiami. Enigmatyczna pusta ramka Bartosza Kloska skłaniała do rozważań czy pustka jest smutnym brakiem czy obietnicą nowych możliwości, swoistą czystą kartą.
Tak skonstruowana wystawa czyniła z naszych gości finalnymi twórcami i pierwszymi odbiorcami powstających "na żywo" dzieł. W ten sposób wystawa "Nadfotografia" wyszła poza fotografię, by objawić to, co wcześniej było niewidzialne - osobowość przybyłych na wernisaż gości.
Otwarcie wystawy "Nadfotografia". fot. Łukasz Cyrus |
Było nam niezmiernie miło oglądać osoby wielokrotnie wracające do instalacji, by pobawić się raz jeszcze, porozmawiać ze współgraczami czy interpretować powstające obrazy od nowa. Myślę, że istotną rolę w tej trwającej ponad dwie godziny zabawie odegrał "Nieziemski stół Druida" - czyli szwedzki stół przygotowany przez Michała Kaczmarczyka z Druid Pubu. Zwyczajnie nie sposób było nie skusić się na te małe dzieła sztuki kulinarnej.
Gry nadfotograficzne. fot. Łukasz Cyrus |
Wszystko jednak ma swój koniec. Szwedzki stół, wino, kawa czy nawet wernisaż. Jednak nie wszystko, co minęło jest marnością. Po wernisażu pozostała wartość nadfotograficzna - pieniądze, które nasi hojni goście wpłacili za zakupione fotografie trafiły do skarbonki Fundacji Pomóc Więcej. Również dzięki tym pieniądzom Kacper jest leczony, a jego walka z chorobą trwa. Zaś fakt, że darczyńcy chcieli w tej walce Kacpra wesprzeć jest godny wielkich ukłonów i podziękowań, co członkowie Klubu
fotograficznego "Źródło" - Olek, Krzyś, Bartek i Łukasz właśnie czynią. DZIĘKUJEMY!.
Na zakończenie pragnę gorąco podziękować Alicji Janek z MCK w Rudzie Śląskiej za okazane zaufanie i wszelkie wsparcie, którego bezustannie udziela Klubowi "Źródło".