O wystawie "Śląsk", rudzkim pejzażu i fotografii odklejonej
W ubiegłym tygodniu bawiłem w Świdnicy. To była bardzo udana wycieczka, którą odbyłem na zaproszenie organizatora 32. Dni Fotografii, by wraz z koleżankami i kolegami z Okręgu Śląskiego ZPAF zorganizować wystawę o Śląsku.
"Nie z tej ziemi". fot. Łukasz Cyrus, 2016. |
Na wspólnej ekspozycji pokazałem jedno ze swoich zdjęć przedstawiające hałdę w Rudzie Śląskiej. I tak, za sprawą fotografii, codzienny obraz z mojego podwórka trafił do galerii sztuki. Na tym droga rudzkiego krajobrazu jednakże się nie kończy. Nieoczekiwanym zrządzeniem losu, otwarcie śląskiej wystawy odbyło się na tle wspomnianej fotografii odklejonej, czyniąc ją bodaj najczęściej fotografowaną fotografią tego wieczoru. Stąd już krótka droga do sieci i mediów społecznościowych, gdzie rudzka hałda oswaja się powoli ze statusem celebryty.
Nieoczekiwanie hałda, która przez lata traktowana była jako zło konieczne, zyskuje blask i uznanie. Trochę to historia jak z bajki o Kopciuszku. Kto wie, może za sprawą rekultywacji terenów górniczych i planu budowy dróg i autostrad, nie tylko wizerunek, ale i cała hałda przeprowadzi się kiedyś do Świdnicy. Gdyby do tego doszło, będzie jej tam dobrze. Świdnica to piękne miasto, które z przyjemnością zwiedziłem i obfotografowałem. Gdy nadarzy się sposobność, z przyjemnością tam wrócę na kolejny plener.
Łukasz Cyrus, 2019
Otwarcie wystawy "Śląsk". fot. Łukasz Cyrus, 2019. |
Reprezentacja Okręgu Śląskiego ZPAF w Świdnicy. fot. Łukasz Cyrus, 2019. |
Rodzinne zdjęcie ze zdjęciem. fot. Kamil Myszkowski, 2019. |