A kto powiedział, że zdjęcie musi być nieporuszone?
Po ciężkiej wspinaczce odbywającej się w dużej mierze do góry nogami, zmordowany położyłem się na kamieniach, a ten krzaczurek kiwał się na wietrze koło mnie. Co miałem niby zrobić, skoro tak się starał na siebie zwrócić uwagę?
Ustawiłem dość krótki czas migawki, bo wiatr wiał dosyć mocno, a i moje ręce telepały się niemiłosiernie ze zmęczenia.
Efekt mnie oczarował.
Jeśli szukasz miejsca gdzie rośnie dużo tego co warto fotografować, jedź na Jurę. Tylko nie śmieć i siedź cicho.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Łukasz Cyrus