niedziela, 22 czerwca 2025

Entropia w ruchu - spacer fotograficzny w Katowicach

Wędrując przez dystopię z aparatem w dłoni - Karol Małota i Aleksander Orszulik zaprosili uczestników pleneru do poszukiwania wizji przyszłości bez człowieka w kadrach fotograficznych


Czy da się sfotografować coś, co jeszcze nie istnieje – albo właśnie znika?


W sobotnie przedpołudnie, w nieco zakrzywionej rzeczywistości centrum Katowic, grupa fotografujących postanowiła to sprawdzić. Pretekstem do wspólnej wędrówki była wystawa Entropia Dystopii Karola Małoty prezentowanej w Machinarium Gallery, a właściwie jej przedłużenie – spacer fotograficzny inspirowany jej ideą. Pogoda dopisała, uczestnicy również. I choć każdy przeszedł tę samą trasę, to zarejestrował zupełnie inny świat.

Spacer fotograficzny „Entropia Dystopii” w Katowicach – obrazy, refleksje i wspólna interpretacja świata po zniknięciu człowieka. Łukasz Cyrus, 2025.
Uczestnicy pleneru Entropia Dystopii w Machinarium Gallery. fot. Łukasz Cyrus.

Gdy kurator staje się przewodnikiem


Spacer rozpoczął się w Machinarium Gallery – miejscu, które z definicji wymyka się schematom. Tam, wśród ścian obwieszonych analogowymi odbitkami, kurator Aleksander Orszulik i autor wystawy Karol Małota opowiedzieli o idei, która stała się impulsem do działania. Dystopia, zamiast odstraszać, miała prowokować. Entropia, zamiast niszczyć – otwierać. Obaj mówili o fotografii nie jako o rejestrze rzeczywistości, ale jako o filtrze: osobistym, intuicyjnym, emocjonalnym.

Spacer fotograficzny „Entropia Dystopii” w Katowicach – obrazy, refleksje i wspólna interpretacja świata po zniknięciu człowieka. Łukasz Cyrus, 2025.
Aleksander Orszulik i Karol Małota na tle wystawy Entropia Dystopii. fot. Łukasz Cyrus

Po tej intelektualnej rozgrzewce grupa ruszyła w miasto – ścieżką zaprojektowaną przez kuratora. Uczestnicy, wyposażeni w aparaty, telefony i własne spojrzenia, zaczęli własną interpretację zastanego (a może właśnie odklejającego się?) świata.

Spacer fotograficzny „Entropia Dystopii” w Katowicach – obrazy, refleksje i wspólna interpretacja świata po zniknięciu człowieka. Łukasz Cyrus, 2025.
Uczestnicy wyruszają na plener. fot. Łukasz Cyrus.

Spacer fotograficzny „Entropia Dystopii” w Katowicach – obrazy, refleksje i wspólna interpretacja świata po zniknięciu człowieka. Łukasz Cyrus, 2025.
Aleksander Orszulik prowadzi grupę plenerową. fot. Łukasz Cyrus.

Spacer fotograficzny „Entropia Dystopii” w Katowicach – obrazy, refleksje i wspólna interpretacja świata po zniknięciu człowieka. Łukasz Cyrus, 2025.
Uczestnicy pleneru eksplorują miasto. fot. Łukasz Cyrus.

Spacer fotograficzny „Entropia Dystopii” w Katowicach – obrazy, refleksje i wspólna interpretacja świata po zniknięciu człowieka. Łukasz Cyrus, 2025.
Karol Małota poszukuje śladów przyszłości. fot. Łukasz Cyrus.

Rozmowa przez obraz


Po ponad dwóch godzinach eksploracji, około godziny 13:00, grupa wróciła do Machinarium. I wtedy stało się coś bardzo istotnego – z pozoru kameralne wydarzenie przekształciło się w otwartą debatę o obrazie. Każdy z uczestników zaprezentował trzy wybrane kadry, które następnie zostały wspólnie omówione. Padły pytania, pojawiły się wątpliwości, ale też – przede wszystkim – zaczęła się opowieść. Opowieść o tym, jak różnie widzimy ten sam fragment rzeczywistości. I jak bardzo obraz może być autonomiczny wobec swojego źródła.

Spacer fotograficzny „Entropia Dystopii” w Katowicach – obrazy, refleksje i wspólna interpretacja świata po zniknięciu człowieka. Łukasz Cyrus, 2025.
Przegląd prac uczestników w Machinarium Gallery. fot. Łukasz Cyrus.

Ślad po wydarzeniu, czyli entropia zatrzymana


Ale to nie koniec historii. Kurator Orszulik poprosił uczestników, by spośród wykonanych prac wybrali maksymalnie dziesięć – tych, które najlepiej oddają ich osobistą interpretację „entropii dystopii”. Zdjęcia zostaną przesłane do niego i złożą się na internetową publikację – grupową prezentację powstałą z pluralizmu spojrzeń. Będzie to trwały ślad po wydarzeniu, który pozwoli wracać do tej chwili w sposób równie ulotny, co świadomy.

Spacer fotograficzny „Entropia Dystopii” w Katowicach – obrazy, refleksje i wspólna interpretacja świata po zniknięciu człowieka. Łukasz Cyrus, 2025.
Dyskusje wokół fotografii. fot. Łukasz Cyrus.

Odklejony spacer, przyklejona wspólnota


Spacer był nie tylko rozwinięciem wystawy, ale także działaniem głęboko osadzonym w misji Klubu fotograficznego "Źródło", którego Orszulik jest aktywnym członkiem, edukatorem i animatorem. Promowana przez Klub Fotografia odklejona ma tu pełne zastosowanie – nie chodzi o odbicie rzeczywistości, lecz o jej przekształcenie, czasem wręcz unieważnienie. Kadry powstałe podczas pleneru nie były dokumentami – były pytaniami. A to pytania, jak wiadomo, są w sztuce najcenniejsze.

Spacer fotograficzny „Entropia Dystopii” w Katowicach – obrazy, refleksje i wspólna interpretacja świata po zniknięciu człowieka. Łukasz Cyrus, 2025.
Grupa plenerowa w entropijnej scenerii Katowic. fot. Łukasz Cyrus.

Łukasz Cyrus, 2025
Wpisz swój e-mail:




poniedziałek, 16 czerwca 2025

Joanna Helander i Bo Persson dołączają do Węglowej Atlantydy

Węglowa Atlantyda – fotograficzne poszukiwania historii i dziedzictwa przemysłowego Rudy Śląskiej


Węglowa Atlantyda - idea plenerów


Plenery Węglowa Atlantyda to inicjatywa Stowarzyszenia TuRuda, której celem jest dokumentacja i interpretacja dziedzictwa przemysłowego Rudy Śląskiej. Projekt łączy fotografię z refleksją nad historią i zmianami w krajobrazie poprzemysłowym. Uczestnicy, poprzez swoje prace, ukazują złożoną relację między człowiekiem a przestrzenią, w której przez wieki dominował przemysł.

Organizatorem plenerów jest Adam Kowalski, lider Stowarzyszenia TuRuda, znany z działań na rzecz zachowania pamięci historycznej regionu. Za część artystyczną i fotograficzną odpowiadają Arkadiusz Gola i Michał Szalast, cenieni fotograficy, związani z Związkiem Polskich Artystów Fotografików oraz Instytutem Twórczej Fotografii w Opawie.

Ludzie, miejsca, wspomnienia - Joanna Helander i Bo Persson fotografują Rudę Śląską w ramach plenerów "Węglowa Atlantyda". Łukasz Cyrus, 2025.
Uczestnicy niedzielnego pleneru przed Słupami Heraklesa przy Szybie Franciszek.
Od lewej: Arek Gola, Łukasz Cyrus, Joanna Helander, Małgorzata-Kamińska Gola, Bo Persson.

Joanna Helander – fotografka i dokumentalistka


Ludzie, miejsca, wspomnienia - Joanna Helander i Bo Persson fotografują Rudę Śląską w ramach plenerów "Węglowa Atlantyda". Łukasz Cyrus, 2025.
Joanna Helander przy Szybie Franciszek.
fot. Łukasz Cyrus.
Do grupy dołączyła Joanna Helander, wybitna polska fotografka, dokumentalistka i pisarka, od lat mieszkająca w Szwecji. Urodzona w Rudzie Śląskiej, w swoich pracach często wraca do rodzinnych stron, ukazując ich przemiany na tle historii Śląska. Jej dorobek obejmuje dokumentację życia codziennego, losów emigrantów, a także relacje między kulturą a polityką. Fotografowała przestrzenie społeczne, zakłady pracy, rodzinne domy – zawsze z wyczuciem i autentycznością. W trakcie pleneru podzieliła się historiami miejsc, które niegdyś uwieczniła na swoich zdjęciach.

Bo Persson – spojrzenie filmowe na historię


Plenery wzbogacił również Bo Persson, szwedzki reżyser, scenarzysta i producent, który od lat dokumentuje ważne społecznie i historycznie tematy. Jego twórczość koncentruje się na prawach człowieka, procesach społecznych oraz narracjach związanych z pamięcią historyczną. Jego obecność na plenerze wniosła filmową perspektywę – rozmowy o dokumentowaniu historii w ruchu, uchwyceniu przestrzeni w kontekście zmieniającego się świata.

Ludzie, miejsca, wspomnienia - Joanna Helander i Bo Persson fotografują Rudę Śląską w ramach plenerów "Węglowa Atlantyda". Łukasz Cyrus, 2025.
Bo Persson w jednej z rudzkich kamienic. fot. Łukasz Cyrus.

Pozostali uczestnicy


W plenerze biorą udział także fotograficy związani z Związkiem Polskich Artystów Fotografików, Instytutem Twórczej Fotografii w Opawie oraz członkowie Klubu Fotograficznego „Źródło” z Rudy Śląskiej. Każda z tych osób wnosi do Węglowej Atlantydy własną perspektywę – fotograficzną, filmową, dokumentalną, historyczną. Ich wspólnym celem jest uchwycenie miejsc, które zmieniają się na ich oczach, ale wciąż kryją w sobie historię i tożsamość regionu.

Ludzie, miejsca, wspomnienia - Joanna Helander i Bo Persson fotografują Rudę Śląską w ramach plenerów "Węglowa Atlantyda". Łukasz Cyrus, 2025.
Uczestnicy pleneru na ulicy Wolności w Rudzie Śląskiej.
Od lewej: Małgorzata-Kamińska Gola, Arek Gola, Bo Persson, Joanna Helander. fot. Łukasz Cyrus

Niedzielny plener z Joanną Helander i Bo Perssonem


Ludzie, miejsca, wspomnienia - Joanna Helander i Bo Persson fotografują Rudę Śląską w ramach plenerów "Węglowa Atlantyda". Łukasz Cyrus, 2025.
Niedzielny spacer ulicą Wolności w Rudzie Śląskiej. fot. Łukasz Cyrus.

Ludzie, miejsca, wspomnienia - Joanna Helander i Bo Persson fotografują Rudę Śląską w ramach plenerów "Węglowa Atlantyda". Łukasz Cyrus, 2025.
Arek Gola i Joanna Helander przed Pubem Klaus na ulicy Wolności. fot. Łukasz Cyrus.

W niedzielnym plenerze Joanna Helander zabrała uczestników w podróż pełną wspomnień po Rudzie Śląskiej. Odwiedziliśmy jej rodzinny dom, gdzie rozmawialiśmy z mieszkańcami i fotografowaliśmy przestrzenie ważne dla jej historii. W Café&Pub Klaus na ulicy Wolności odbyła się spontaniczna sesja portretowa z młodymi tatuażystami ze studia Gold Rose Tattoo Shop, których energia natychmiast udzieliła się całej grupie. Wizyta przy miejscu egzekucji Joachima Achtelika była momentem zadumy nad historią regionu. Chwilę odpoczynku znaleźliśmy przy lodach w „Naturalnie Pyszne”, a później w kościele Matki Bożej Różańcowej, gdzie rozmowy nabrały refleksyjnego tonu. Plener zakończył się przy szybie Franciszek, który obecnie przechodzi proces odnowy, symbolizując przemiany Rudy Śląskiej i jej górniczego dziedzictwa.

Ludzie, miejsca, wspomnienia - Joanna Helander i Bo Persson fotografują Rudę Śląską w ramach plenerów "Węglowa Atlantyda". Łukasz Cyrus, 2025.
Podwórko rodzinnego domu Joanny Helander. fot. Łukasz Cyrus.

Ludzie, miejsca, wspomnienia - Joanna Helander i Bo Persson fotografują Rudę Śląską w ramach plenerów "Węglowa Atlantyda". Łukasz Cyrus, 2025.
Miejsce egzekucji Joachima Achtelika. fot. Łukasz Cyrus.

Ludzie, miejsca, wspomnienia - Joanna Helander i Bo Persson fotografują Rudę Śląską w ramach plenerów "Węglowa Atlantyda". Łukasz Cyrus, 2025.
Joanna Helander na Placu Żwirki i Wigury. fot. Łukasz Cyrus.

Ludzie, miejsca, wspomnienia - Joanna Helander i Bo Persson fotografują Rudę Śląską w ramach plenerów "Węglowa Atlantyda". Łukasz Cyrus, 2025.
Pamiątkowe zdjęcie z artystami z Gold Rose Tattoo. fot. Łukasz Cyrus

Łukasz Cyrus, 2025
Wpisz swój e-mail:



sobota, 14 czerwca 2025

Spotkanie pokoleń w Muzeum Historii Polski Ludowej

Joanna Helander i Bo Persson otwarli wystawę "Anioły, koksownie i inne cuda" w Muzeum Historii Polski Ludowej w Rudzie Śląskiej


W dniu 13 czerwca 2025 r. w siedzibie Muzeum Historii Polski Ludowej w Rudzie Śląskiej odbyło się spotkanie pokoleń, którego tematem przewodnim była wystawa „Anioły, koksownie i inne cuda” autorstwa Joanny Helander. Wydarzenie, będące jednym z punktów obchodów 15. urodzin placówki, zgromadziło wybitne postaci kultury oraz przedstawicieli lokalnej społeczności.

Joanna Helander i Bo Persson otwarli wystawę "Anioły, koksownie i inne cuda" w Muzeum Historii Polski Ludowej w Rudzie Śląskiej. fot. Aleksander Orszulik.
Spotkanie pokoleń w Muzeum Historii Polski Ludowej. fot. Aleksander Orszulik.

Joanna Helander i Bo Persson otwarli wystawę "Anioły, koksownie i inne cuda" w Muzeum Historii Polski Ludowej w Rudzie Śląskiej. fot. Aleksander Orszulik.
Spotkanie pokoleń w Muzeum Historii Polski Ludowej. fot. Aleksander Orszulik.

Podczas panelu, którego uczestnikami byli prezydent Rudy Śląskiej, Michał Pierończyk, prezes Fundacji Minionej Epoki, Monika Nizioł, oraz honorowi goście – Joanna Helander i Bo Persson, dyskutowano o znaczeniu dokumentowania codziennej rzeczywistości epoki PRL. Wystawa Joanny Helander, której prezentacja odbyła się w ramach spotkania, została doceniona za autentyczność i unikatowy walor artystyczny, wynikający z osobistych doświadczeń artystki, rudzianki, łączącej wspomnienia lat młodości w Rudzie Śląskiej z perspektywą migracji do Szwecji.

Joanna Helander i Bo Persson otwarli wystawę "Anioły, koksownie i inne cuda" w Muzeum Historii Polski Ludowej w Rudzie Śląskiej. fot. Aleksander Orszulik.
Spotkanie pokoleń w Muzeum Historii Polski Ludowej. fot. Aleksander Orszulik.

Podczas panelu uczestnicy, wśród których znaleźli się seniorzy z Uniwersytetu III Wieku oraz Towarzystwa Miłośników Orzegowa, a także młodzież z I Liceum Ogólnokształcącego im. A. Mickiewicza i II LO z Oddziałami Dwujęzycznymi im. G. Morcinka, zadawali pytania dotyczące realiów lat 70. oraz drogi artystycznej Joanny Helander. W ramach dyskusji podkreślono znaczenie umiejscowienia wystawy w Muzeum, które poprzez swoją działalność stale podnosi świadomość historyczną i kulturową regionu.

Wystawę można oglądać do 30 września 2025 w godzinach otwarcia Muzeum Historii Polski Ludowej w Rudzie Śląskiej.

Joanna Helander i Bo Persson otwarli wystawę "Anioły, koksownie i inne cuda" w Muzeum Historii Polski Ludowej w Rudzie Śląskiej. fot. Aleksander Orszulik.
Spotkanie pokoleń w Muzeum Historii Polski Ludowej. fot. Aleksander Orszulik.

Joanna Helander i Bo Persson otwarli wystawę "Anioły, koksownie i inne cuda" w Muzeum Historii Polski Ludowej w Rudzie Śląskiej. fot. Aleksander Orszulik.
Spotkanie pokoleń w Muzeum Historii Polski Ludowej. fot. Aleksander Orszulik.

Joanna Helander i Bo Persson otwarli wystawę "Anioły, koksownie i inne cuda" w Muzeum Historii Polski Ludowej w Rudzie Śląskiej. fot. Aleksander Orszulik.
Spotkanie pokoleń w Muzeum Historii Polski Ludowej. fot. Aleksander Orszulik.

Fotografie: Aleksander Orszulik.

Łukasz Cyrus, 2025
Wpisz swój e-mail:

niedziela, 1 czerwca 2025

Węglowa Atlantyda - rudzkie plenery fotograficzne

Węglowa Atlantyda: notatki z początku podróży


Każdy projekt ma swój punkt wyjścia – miejsce, gdzie jeszcze nie wiadomo, jak potoczą się wydarzenia, ale przeczucie mówi, że będzie z tego coś ważnego. Tak właśnie zaczęła się Węglowa Atlantyda – cykl fotograficznych plenerów dokumentujących przemysłowe dziedzictwo Rudy Śląskiej. Inicjatywa, która z założenia miała być intensywnym zanurzeniem w krajobraz poprzemysłowy, szybko przekształciła się w wielogłosową opowieść – o przestrzeni, o historii, ale przede wszystkim o ludziach.
 

O co chodzi w Węglowej Atlantydzie?


Projekt powstał z potrzeby dotknięcia krajobrazu, który nie znika w jednej chwili – ale zanika w pamięci, przerabiany na inne funkcje, opowiadany coraz ciszej. Celem Węglowej Atlantydy jest nie tylko dokumentacja, ale także interpretacja przestrzeni Rudy Śląskiej – miejsc, gdzie to, co naturalne, miesza się z tym, co przemysłowe, a ślady przeszłości wciąż oddychają w murach, drzewach i ukształtowaniu terenu.

Fotografia w tym kontekście nie jest tylko narzędziem rejestrującym – staje się nośnikiem refleksji. Każde zdjęcie to fragment większej opowieści: o przemianach, o pamięci, o konflikcie między naturą a cywilizacją, o trzeciej i czwartej naturze, która na Śląsku ma wyjątkowo konkretne znaczenie.

Relacja z pierwszych dni Węglowej Atlantydy – plenerów fotograficznych dokumentujących dziedzictwo przemysłowe Rudy Śląskiej. Łukasz Cyrus, 2025.
Początki plenerów Węglowej Atlantydy. fot. Łukasz Cyrus.

Kto za tym stoi?


Pomysł na Węglową Atlantydę narodził się w ramach działalności Stowarzyszenia TuRuda, które od lat dba o to, by historia Rudy Śląskiej nie znikała w milczeniu. Adam Kowalski, lider tej organizacji, od samego początku czuwa nad merytoryczną i narracyjną spójnością projektu. Wędruje z nami, opowiada, wskazuje miejsca, w których warto się zatrzymać – te widoczne i te, których bez jego wiedzy pewnie byśmy nie zauważyli.

Relacja z pierwszych dni Węglowej Atlantydy – plenerów fotograficznych dokumentujących dziedzictwo przemysłowe Rudy Śląskiej. Łukasz Cyrus, 2025.
Adam Kowalski prowadzi grupę plenerową. fot. Łukasz Cyrus.

Za stronę artystyczną i dokumentalną odpowiadają dwaj kuratorzy: Arkadiusz Gola – fotograf i dokumentalista, członek ZPAF oraz pedagog ITF w Opawie, i Michał Szalast – fotoreporter, redaktor i badacz tożsamości lokalnych. To oni nadali całemu przedsięwzięciu ramy: formalne, fotograficzne i interpretacyjne.

Relacja z pierwszych dni Węglowej Atlantydy – plenerów fotograficznych dokumentujących dziedzictwo przemysłowe Rudy Śląskiej. Łukasz Cyrus, 2025.
Arek Gola i Michał Szalast dbają o stronę merytoryczną przedsięwzięcia i dobry nastrój uczestników. fot. Łukasz Cyrus.

Kto bierze udział?


W pierwszych dniach pleneru udział wzięli fotografowie i fotografki z różnych środowisk, pokoleń i estetyk: Marcin Śliwa, Marek Janicki, Olek Orszulik, Łukasz Cyrus, Iwona Germanek, Paulina Bajorowicz, Ondrej Durczak, Tomek Greissgraber, Marek Stańczyk, Seweryn Puchała, Rafał Klimkiewicz, Natalia Knycz, Dariusz Zakrzewski, Agnieszka Kowalczyk oraz Łukasz Zawada. Każdy z nas przywiózł ze sobą inny sposób patrzenia, inny język wizualny – ale wspólnym mianownikiem jest uważność wobec przestrzeni i jej pamięci.

Warto zaznaczyć, że Klub Fotograficzny „Źródło” z Rudy Śląskiej, którego jestem członkiem, został zaproszony do udziału w tym przedsięwzięciu jako lokalny partner i uczestnik. To dla nas zaszczyt, ale też duże zobowiązanie – opowiadać o własnym mieście, kiedy inni patrzą na nie świeżym okiem.

Relacja z pierwszych dni Węglowej Atlantydy – plenerów fotograficznych dokumentujących dziedzictwo przemysłowe Rudy Śląskiej. Łukasz Cyrus, 2025.
Uczestnicy pierwszego dnia plenerów Węglowej Atlantydy. fot. Łukasz Cyrus.

Plany – co dalej?


Efektem naszych wspólnych działań będzie wielkoformatowa wystawa plenerowa, zaplanowana na początek września. Każdy z uczestników przygotowuje zestaw zdjęć, które nie tylko dokumentują, ale również komentują i prowokują do myślenia. Zdjęcia zostaną zaprezentowane w przestrzeni publicznej miasta – w miejscach, które same często są bohaterami tej historii.
 

Plener pierwszy: krajobraz przemysłowy


Pierwszy dzień plenerowy prowadził Adam Kowalski. Spotkaliśmy się przy szybie Franciszek – miejscu symbolicznym, nie tylko ze względu na przemysłowe dziedzictwo, ale także jako punkt startu dla opowieści, która miała się dopiero zmaterializować w fotografiach. Adam prowadził nas przez teren Steinbrucha – dawny kamieniołom piaskowca, miejsce niezwykłej warstwowości. To, co pozornie naturalne, okazuje się sztuczne; to, co ludzkie – upodabnia się do przyrody. Była w tym dniu cisza, światło i ogromne poczucie odpowiedzialności – wobec krajobrazu i wobec czasu.

Relacja z pierwszych dni Węglowej Atlantydy – plenerów fotograficznych dokumentujących dziedzictwo przemysłowe Rudy Śląskiej. Łukasz Cyrus, 2025.
Odkrywamy tajemnice czwartej przyrody. fot. Łukasz Cyrus.
 

Plener drugi: miasto z cegły i piaskowca


Drugiego dnia przewodnictwo przejął Aleksander Orszulik, który poprowadził nas przez dzielnicę Ruda 1, znaną mu nie tylko z mapy, ale i z pamięci mieszkańca i fotografa. Celem było znalezienie śladów piaskowców ze Steinbrucha i cegieł w tkance miejskiej – na fasadach budynków, w strukturach osiedli, w załomach historii. Miasto nagle stało się żywym muzeum materiałów budowlanych, powidoków i przemilczeń. Fotografowaliśmy cegły, których struktura zdradzała pochodzenie – fragmenty czegoś większego, co kiedyś istniało w zupełnie innej formie.

Węglowa Atlantyda nabiera głębi z każdym dniem. Piszę o tym nie tylko z potrzeby archiwizacji, ale też dlatego, że czuję, że to początek czegoś istotnego. Być może jeszcze nie do końca wiemy, czym ta Atlantyda jest, ale już teraz wiemy, że nie wystarczy jej tylko „szukać” – trzeba ją współtworzyć.

Relacja z pierwszych dni Węglowej Atlantydy – plenerów fotograficznych dokumentujących dziedzictwo przemysłowe Rudy Śląskiej. Łukasz Cyrus, 2025.
Grupa plenerowa dociera do granic poznania. fot. Łukasz Cyrus.

Łukasz Cyrus, 2025
Wpisz swój e-mail: