wtorek, 21 kwietnia 2020

Ostatni brzeg

Wizje wyśnione


Tytuł tego albumu zapożyczyłem z powieści Nevila Shute’a, a może z filmu, który widziałem w dzieciństwie, nakręconego na jej podstawie. Obraz był tak przerażający, że został ze mną na zawsze.

Sam album jest wyrazem przeczucia, jakiegoś nieuzasadnionego natenczas lęku, że rzeczy nie mają się dobrze, a sprawy nie zmierzają w dobrym kierunku. Obrazy zebrane podczas podróży do wakacyjnego regionu utożsamianego z beztroską, słońcem i przyjemnością nie odbijają zastanej rzeczywistości, ale rzeczywistość postrzeganą. To spojrzenie jest odbite w zwierciadle wykrzywionym grymasem strachu, który wpełza do głowy, serca, duszy i przekształca barwy, wydłuża cienie, rodzi nową świadomość, wizję, obraz, rzeczywistość, rzeczywistość alternatywną.

Umieściłem ten album w zbiorze albumów surrealistycznych, bo nie wiem, skąd biorą się wizje, przeczucia i lęki, które potrafią zdominować moje życie. Czy z mrocznej strony mojego wnętrza czy z jasnej strony umysłu, który nie potrafi wierzyć w kolorową fikcję i radosne brednie spływające z nieznanych dopływów rzeki cyberprzestrzeni.

Wizja jednak się urzeczywistniła. Czy album powinien pozostać w sferze surrealizmu, czy powinienem przenieść go do dokumentów? A może powinienem założyć zupełnie nowy dział "Wizje urzeczywistnione".

Czy to fotografia odkleiła się od rzeczywistości, czy rzeczywistość dopasowała się do fotografii? A może zerwanie z prawdą tu i teraz potrafi służyć prawdzie opowieści, prawdzie historii, prawdzie wizji lepiej niż najprawdziwszy dokument? Czas zamieniony na bezczas, wtedy na kiedyś, tu na gdzieś, ten na ktoś służą lepiej budowaniu opowieści. Są bardziej uniwersalne. Podobnie jak idea trójkąta lepiej oddaje jego istotę niż najdoskonalszy trójkąt, tak wszelka abstrakcja lepiej posłuży oddaniu całości niż najmisterniej utkana całość.

Fotografia odklejona oderwała się od tu i teraz. Jej obrazy są o sobie samych. Przedstawiają same siebie zapożyczając od gdzieś i kiedyś. Są słowami w opowieści, która rodzi wizje nadfotograficzne. Wizje, których nie ma i nie było, lecz się stają.




Łukasz Cyrus, 2020

"Ostatni brzeg". Włochy, Liguria. fot. Łukasz Cyrus, 2017. Esej o fotografii odklejonej, nadfotografii i lękach nieuzasadnionych.
"Ostatni brzeg". fot. Łukasz Cyrus, 2017.