Piksele miłości
"Światło księżyca". fot. Łukasz Cyrus, 2017-2019. |
Żyjemy w wielkim rozkroku pomiędzy dwoma światami. Jedna stopa kroczy w świecie z kurzu, pyłu i kamienia, którego chropowatość czujemy przy każdym kroku. Druga przemierza świat bez ciała, czasu i przestrzeni. Pierwsza stopa rani się i goi, druga nie ma nawet zadrapania. Nie wie czym jest ból. Nie czuje nic. Płynie. Pośród fal zer i prądów jedynek.
Skaczemy tak z lewej na prawą, kiedy zaboli i z prawej na lewą, gdy się zagoi od czasu, kiedy pierwsze strumyki wypłynęły ze źródeł cyberprzestrzeni. Przyjemny dotyk bezczucia okazał się uzależniający. Najpierw tylko stopa, potem po kolano, potem jeszcze trochę. Kiedy rzeczywistość staje się nie do zniesienia, cyfrowa nierzeczywistość koi wszelkie cierpienie.
Zanurzyliśmy się w pięknym świecie cyfrowego bezczucia kryjąc się za doskonałością naszych cyfrowych awatarów.
Do dziś.
Do dziś.
COVID-19 bez ostrzeżenia wepchnął nas do świata naszych cyfrowych iluzji i zatrzasną drzwi do rzeczywistości. Rzeczywistość wirtualna stała się realna. Świat bez czucia stał się wszystkim, czego możemy doświadczyć.
Być może wspólne doświadczenie samotności, dystansu i tęsknoty, które dotknęło jednocześnie tak wielu ludzi na Ziemi sprawi, że znów zapragniemy czuć. Być może staniemy się znów ludzcy, realni.
Pokaz slajdów "Światło ekranu" ilustruje moje odczucia na temat wirtualizacji rzeczywistości, tak bezprecedensowo wzmocnionej przez pandemię koronawirusa COVID-19.
Żeby zobaczyć pracę w trybie pełnoekranowym, naciśnij link. Slajdy przesuwaj kliknięciem myszki, lub strzałkami na klawiaturze.
Link do pełnoekranowego pokazu slajdów "Światło ekranu".
Link do kolekcji albumów z cyklu "Dziwna historia".
Link do kolekcji albumów z cyklu "Dziwna historia".
Łukasz Cyrus, 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Łukasz Cyrus